Rosyjski naukowiec – Zapis 177

Rozleciał się mój pierścień heliotropem, ale od razu pomyślałam, że to nic, bo dostanę nowy.

 

Sen z 02.12.2020

 

Pierwszy

Była kobieta i mężczyzna. Kobieta chyba unieruchomiła mnie prawą dłonią. Skierowała otwartą dłoń, wewnętrzną stroną do mnie, wszystkie palce były złączone. Dłoń  jak Chamsa. Coś się chyba stało. Wyglądało to tak, jakby by była na zewnątrz mojego domu.

Mężczyzna powiększył mój dom trzykrotnie.

 

 

Sen drugi

Siedziałam przed monitorem komputera. Na ekranie widziałam mężczyznę miał ciemne włosy, zarost i długą pociągłą twarz, semickie oczy. Był szczupły, wiek około 40 lat.

Coś powiedział, a mnie przeszły ciarki i pomyślałam że, to jest ta częstotliwość .

Znalazłam się obok niego, On leżał na kozetce chyba, a ja stałam z jego prawej strony, mówił coś do mnie, ale ja słyszałam tylko coś takiego „szuszuuu szzszszzuuuu szuszuuu” .

Wyciągnęłam ręce i trzymałam je nad jego sercem z szeroko rozpostartymi palcami. On przymknął oczy jak błogostanie i lekko odchylił głowę do tyłu, a ja pomyślałam że, to co robię działa!!!!

Patrzę i widzę że, moje palce robią się popielate i coraz cieńsze, jakby zanikały, aż wreszcie zrobiły się jak paliczki obciągnięte zaschnięta skórą jak u kościotrupa. On złapał mnie za te dłonie i przyłożył je do swoich  policzków, tak że obejmowałam jego twarz, co chwile je odchylał i całował mnie po wewnętrznej stronie.

Patrzę!! a ja nie mam już prawie wszystkich palców, tylko jakieś kikuty, albo wcale. Pomyślałam że, tak zadziałało to jego uzdrawianie, że oddałam mu cześć siebie.

 

Obudziłam się, miałam wrażenie ucisku na wewnętrzną stronę dłoni, jakbym miałam w rękach małe piłki. 

Cały czas mam.